#95

Czujesz, że nie masz wpływu na swoje życie? Ty masz cały czas pod górkę, a innym powodzi się zarówno biznesowo, jak i prywatnie. Chciałbyś zmienić swoje życie i odzyskać wewnętrzny spokój, ale nie wiesz jak to zrobić?


Posłuchaj tego odcinka podcastu, dzielę się w nim swoją historią oraz wskazówkami dla Ciebie jak zmienić swój sposób myślenia i dążyć do uzyskania wewnętrznej równowagi.

Jak zmienić swoje życie i odzyskać wewntętrzny spokój

Słuchaj podcastu na platformie:

15 cze 2021

Dochodowa Firma

Transkrypt całego odcinka

Być może od wielu lat żyjesz w sposób, który nie do końca Ci odpowiada; może miewasz nawet często takie dni, kiedy budzisz się rano i czujesz bardzo duży stres?

Pamiętam, jak jeszcze na początku pracowałam dla kogoś. Potem byłam na etapie, kiedy założyłam swoją pierwszą firmę. I w tym pierwszym cyklu, kiedy pracowałam dla kogoś, jak czułam, że coś mi nie pasuje, to po prostu to zmieniałam. Ale że zawsze chciałam mieć własną firmę, to miałam takie poczucie, że muszę wkładać bardzo dużo wysiłku w pracę, na którą poświęcałam nawet kilkanaście godzin dziennie. I to trwało bardzo wiele lat. Pomimo tego, że biznesowo czy finansowo byłam w stanie się spełniać, to miałam takie poczucie, że inne obszary mojego życia dostają „po tyłku”, brzydko mówiąc. I to było coś, na czym złapałam się, można powiedzieć, kilka razy. Wtedy faktycznie potrzebowałam się zatrzymać i zadać sobie pytanie, czy to jest napewno coś, co powoduje, że jestem szczęśliwa? Po prostu raz na jakiś czas miałam poczucie dużego zmęczenia, poszukiwałam wtedy sensu w tym wszystkim, co robiłam.

I być może u Ciebie są to obszary, które związane są z finansami czy z relacjami; a może jest to kwestia zdrowia. Dobrze wiem, że w momencie kiedy robimy coś, co nam nie sprzyja, to zazwyczaj te „czkawki” odbijają się w różnych obszarach naszego życia.

Co w takim razie zrobiłam w sytuacjach, kiedy czułam, że nie do końca żyję w sposób, w jaki chciałabym żyć? To, co było dla mnie takim dużym „Aha!” momentem, który spowodował, że faktycznie zaczęłam zmieniać bardzo wiele rzeczy, tak aby wiele płaszczyzn zaczęło ze sobą współgrać i żebym miała takie poczucie, że moje życie ma ogromny sens i sprawia mi dużo szczęścia, to było zrozumienie faktu, że mam realnie stuprocentowy wpływ na to, jak to moje życie wygląda.

Dlaczego chcę od tego zacząć? Bo wiem, że najczęściej pojawiają się takie dwa schematy myślenia. Pierwszy to myśli na zasadzie: „Kurczę, rzeczy mi się przydarzają. Jestem w ciągłej reakcji. Dlaczego ciągle coś dzieje się nie tak?”; „Dlaczego trafiłem do tej pracy?”; „Dlaczego nie mogę zarabiać tyle pieniędzy, co ktoś inny?” albo „Dlaczego nie mogę znaleźć sobie super faceta/partnerki, a inni mają takie szczęśliwe związki?”. Mogłabym tak bardzo długo wymieniać.

I teraz jeżeli będziesz w takim trybie, gdzie będziesz myślał na zasadzie: „Ja nie mam wpływu na to, co mi się dzieje. Jestem tylko w trybie reakcji na to, co mi się przydarza”, to najczęściej tak naprawdę ta ścieżka będzie Cię wiodła w miejsce, w którym nie będziesz chciał być. Natomiast jeżeli uświadomisz sobie, że to Ty masz realny, stuprocentowy wpływ na to, jak kreujesz swoją rzeczywistość, co się w niej dzieje, jakie sytuacje Ci się zdarzają, które powodują, że pewne rzeczy osiągasz np. łatwiej bądź szybciej, to sam fakt zrozumienia, że to Ty masz na to wpływ, zacznie powodować, że będziesz dostawać gotowe sposoby działania czy gotowe mechanizmy, które mogą Ci w tym pomóc. Dlaczego tak jest? Po prostu sam fakt uświadomienia sobie tego zacznie powodować, że inaczej będziesz myślał na temat tego, co się wokół Ciebie dzieje. Inaczej będziesz działał i inaczej podejmował decyzje, które są w stanie zawieźć Cię w miejsce, w którym chcesz być.

Tak jak na przykład jedna z osób, która jest mi bardzo bliska. Była ona bardzo długo w związku, który był mocno niesprzyjający na wielu płaszczyznach, zarówno psychicznej, jak i fizycznej. Był bardzo niezdrowy, pomimo wielu prób naprawienia go. To były lata takiego, bym powiedziała, mentalnego, fizycznego i psychicznego znęcania się nad tą kobietą. Nawet jak wszyscy dookoła mówili jej cokolwiek na ten temat, to de facto tego nie słuchała, ponieważ cały czas miała poczucie, że da się to naprawić. Ale jeżeli dwie strony nie chcą, to jest to ciężkie. I w momencie kiedy zrozumiała, że to ona ma na to wpływ i to ona może zmienić całą tę sytuację, w której się znajduje, podjęła decyzję i zaczęła działać w określony sposób. I nagle kolejne obszary jej życia zaczęły się zmieniać. Stało się tak dlatego, że była w zupełnie innym stanie - miała poczucie, że to ona realnie może na to wpływać, a nie być tylko w reakcji.

I specjalnie pokazuję różne przykłady, bo nie u każdego to będą finanse. Mogą to być zupełnie inne płaszczyzny naszego życia.

Zatem pierwsza rzecz: uświadom sobie, że po prostu masz na to stuprocentowy wpływ. Dlaczego tak mówię? Dlaczego uważam, że faktycznie tak jest?

Bo prawda jest taka, że w każdym momencie możesz to zmienić. Kiedy uświadomimy sobie, jak funkcjonujemy i jak funkcjonuje rzeczywistość, to można powiedzieć, że żyjemy trochę w takich dwóch światach. Czy w to wierzysz, czy nie, po prostu polecam Ci żebyś zaczął to sprawdzać. Żyjemy tak naprawdę w dwóch światach. Jednym jest świat zewnętrzny, w którym jest czas i przestrzeń - żeby dotrzeć z punktu A do punktu B, wyobrażamy sobie, że muszą się jakieś rzeczy wydarzyć, musi minąć jakiś czas, musimy pokonać jakąś drogę. I to są po prostu sposoby myślenia, które znamy z autopsji, z naszego życia. Jeżeli natomiast zrozumiemy, że to, co kreujemy i to, co spotyka nas w naszej rzeczywistości jest bezpośrednio związane z tym, co znajduje się w naszej głowie i w naszych myślach, a także w historii, którą sobie opowiadamy, to zaczniemy rozumieć mechanizm, który ma realny wpływ na naszą rzeczywistość.

Opowiem Ci takie dwie historie. Jedną związaną właśnie z relacjami osobistymi, drugą z finansami.

Jestem już wiele lat szczęśliwą żoną, ale wcześniej miałam różne relacje, byłam w różnych związkach. Sytuacja zamykająca jeden z nich bardzo mocno wykończyła mnie psychicznie. W ciągu dwóch tygodni schudłam ponad dziesięć kilogramów i byłam strasznie zestresowana, do tego stopnia, że nie byłam w stanie spać, non stop płakałam. Byłam bardzo, bardzo zmęczona tym wszystkim. Nie byłam w stanie jeść, bo mój organizm po prostu nie przyjmował jedzenia. Wszystko przez bardzo wysoki stres. W pewnym momencie powiedziałam sobie: „Co ty robisz? Stop! Musisz zmienić to, co jest w tej twojej głowie”. To było wiele, wiele lat temu, i teraz z perspektywy czasu, jak patrzę na tę sytuację (która sumarycznie trwała około miesiąca), zrozumiałam, że historia, którą sobie opowiadałam, i świat, który stworzyłam w głowie, były cały czas jak taka taśma, która się powtarza. To spowodowało, że nagle wszystkie rzeczy dookoła mnie - otoczenie, sytuacje, które mnie spotykały, nawet to, w jaki sposób moje ciało się zachowywało - po prostu reagowały na tę historię, którą sobie powtarzałam. I w końcu powiedziałam temu „stop” - zaczęłam zmieniać historię w mojej głowie i przekierowywać swoje myśli w zupełnie inną stronę. To akurat był taki moment, kiedy rozpoczynałam pracę w nowej firmie, kiedy jeszcze pracowałam dla kogoś, więc to było lata temu, jeszcze zanim założyłam swoją działalność. I po prostu przekierowałam całe swoje myśli, całą uwagę, na nową pracę i na 100% się na tym skupiłam, żeby osiągać dobre wyniki w nowej roli, którą dostałam, tym bardziej, że to było bardzo perspektywiczne miejsce. I sam fakt wycięcia tej historii, którą sobie powtarzałam w związku z moimi osobistymi relacjami, spowodował, że nagle ciało wróciło do normy. Zaczęłam normalnie jeść. Stres tak naprawdę został pominięty - dlatego, że zmieniłam historię w swojej głowie.

I dokładnie to samo miało miejsce niejednokrotnie wtedy, kiedy budowałam swoje firmy i kiedy stawiałam sobie cel finansowy do osiągnięcia. Może to być nawet sytuacja z pierwszą firmą, którą budowałam - postanowiłam wtedy, że znajdę klienta na kilkaset tysięcy złotych, pomimo że nasza marka była nowa, nie miała żadnej historii ani żadnych opinii, nie byliśmy w ogóle (my, ja i moi wspólnicy) znani na rynku w tym obszarze, w którym działaliśmy. Ale ja po prostu wbiłam sobie do głowy historię, że znajdę takiego klienta, pomimo że czasu było bardzo mało i większość ludzi mówiła mi, że to jest nierealne. Ja odpowiadałam tylko: „Nie chcę tego słyszeć”. Wiedziałam, jaką historię chcę powtarzać swojemu umysłowi i zaczęłam w nią wierzyć. Powtarzając to sobie, zaczęłam to po prostu przyciągać, ale oczywiście musiało to być połączone z akcją i działaniem.

Tak naprawdę kiedy uświadomimy sobie, że jesteśmy w stanie w każdym momencie zmienić swoją rzeczywistość - cokolwiek to jest i cokolwiek chcemy zmienić - to jest to taki podstawowy punkt startowy. Dlaczego te myśli są takie ważne i dlaczego mają one tak bardzo duży wpływ na to, w jaki sposób funkcjonujemy?

W naszym umyśle świadomym są wszystkie nasze myśli; są to te dwa głosy, które bardzo często słyszymy w swojej głowie. Twój umysł świadomy, który do Ciebie mówi, jest pewnego rodzaju obrońcą czy też osobą, która chroni wejścia do Twojej podświadomości. Podświadomość nie ma woli. Ona nie ocenia, czy coś jest dobre, czy złe, czy coś Ci służy, czy nie. Ona po prostu spełnia tę wolę, którą „wkłada” do niej Twój umysł świadomy. Jeżeli więc zrozumiesz, że pracując nad swoją głową, nad swoimi myślami i nad swoimi historiami, które sobie codziennie opowiadasz, zaczniesz zmieniać tę historię i te myśli, które pojawiają się w Twojej głowie, i zaczniesz je powtarzać, to dzięki temu wejdzie to z umysłu świadomego, który znasz na co dzień, do Twojego umysłu podświadomego. Dzięki temu Twoje działanie będzie automatycznie zwracało się w tym kierunku, będą się pojawiały sytuacje i zdarzenia, których nawet czasami nie będziesz się spodziewał. Na pewno miałeś przynajmniej kilka takich sytuacji w swoim życiu, kiedy coś się wydarzyło totalnie niespodziewanie, byłeś tym bardzo mocno zaskoczony, mówiłeś: „Kurczę, jakim cudem? Ale faktycznie się na tym skupiłem”.

Ja miałam tak na przykład wtedy, kiedy lata temu zdawałam na studia. Wszyscy mi mówili: „Aplikuj na różne kierunki”, bo wtedy były takie czasy, że trzeba było rekrutować się na wiele różnych uczelni. Ja powiedziałam: „Nie, mnie interesuje tylko jedno miejsce, jeżeli mam zostać w Polsce”. I tylko tam się dostałam - pomimo tego, że wcale się nie przejmowałam, czy się dostanę, czy nie. Po prostu byłam pewna, że mi się uda. I się dostałam, pomimo że była ogromna liczba osób na jedno miejsce.

Chodzi więc tak naprawdę o przekonanie, które w sobie budujemy. Nawet jeżeli na początku jest Ci ciężko w nie uwierzyć, bo przez lata tkwisz w jakimś miejscu, na przykład masz pracę, która Ci nie odpowiada albo jesteś w związku, w którym nie chcesz być, bo nie jesteś już w nim szczęśliwy, to istotny jest sam fakt uświadomienia sobie tego, a następnie zmienienia historii, którą sobie powtarzasz. Na początku umysł będzie Ci mówił: „Bullshit, to nie jest prawda. Co ty sobie mówisz? Tak faktycznie nie jest”. I być może będziesz miał takie dwa głosy na początku, które będą się pojawiały w Twojej głowie. Kluczem jest to, żebyś dzień w dzień zaczął pracować nad swoją głową i nad tym, jakie myśli wkładasz faktycznie do swojego umysłu świadomego, który następnie przełoży to do umysłu podświadomego, który z kolei zacznie pomagać Ci to realizować w Twoim życiu.

Tak więc na samym początku tego procesu warto, żebyś uświadomił sobie, czego tak naprawdę chcesz i co będzie Ci dawało pełnię szczęścia. Co chciałbyś, żeby się u Ciebie zmieniło i w jakich obszarach Twojego życia? W momencie kiedy będziesz już wiedział, gdzie chcesz dojść i jak chciałbyś, żeby wyglądało Twoje życie, to będziesz miał już jakiś określony cel, do którego będziesz dążył.

I powiem Wam, że bardzo często łatwo jest popaść w to, co mówią nam media czy w to, co inni uważają za szczęście. Ja polecam Ci naprawdę zrobić sobie przynajmniej przez pierwsze dwa tygodnie codziennie ćwiczenie, w którym usiądziesz i po prostu zaczniesz sobie odpowiadać na pytanie, pisząc: „Czym dla mnie jest szczęśliwe życie?” albo „Co będzie mi sprawiało szczęście w życiu?”. Niech to będą Twoje rzeczy - te, które faktycznie chcesz, żeby się wydarzyły, dlatego że Ty tego pragniesz, a nie ktoś inny mówi Ci, że tego potrzebujesz.

Zatem pierwsza rzecz: uświadom sobie, czego chcesz. I nawet jeżeli na samym początku będziesz miał takie poczucie, że: „Kurde, nie wiem, jak tam dojść”; „Nie wiem, jak to zrealizować” albo „Nie wiem, jak to ma wyglądać, co mam zrobić” - szczególnie jeżeli jesteś taką osobą, która lubi mieć wszystko poukładane krok po kroku, jak i co ma wykonać - pozwól swojej głowie na etapie planowania tego, co chcesz, żeby się wydarzyło, nie odpowiadać już na pytanie „jak?”, tylko „co?”, czyli gdzie chcesz być?

Dlaczego to jest dla Ciebie ważne? Najpierw zdefiniuj te informacje, bo jak to zrobisz, to później ta ścieżka już z pierwszymi krokami, które zaczniesz wykonywać, zacznie się po prostu sama odkrywać przed Tobą i ułatwiać Ci dojście do tego celu. Nie oceniaj, czy jesteś w stanie coś osiągnąć. Po prostu uwierz, że każdą rzecz, którą napiszesz, jesteś w stanie zrealizować. Jeszcze nie wiesz jak, ale jesteś w stanie do tego dojść. Zaplanuj więc, czego tak naprawdę pragniesz. Jak to zrobisz, będziesz mógł już przejść do kolejnego etapu, o którym mówiłam trochę wcześniej - programowania swojego umysłu.

Na moim kanale podaję całą masę taktyk, w jaki sposób możemy zaprogramować swój umysł i realnie wpłynąć na to, jaką kreujemy wokół siebie rzeczywistość. Oczywiście ona wymaga akcji - rzeczy same się nie dzieją, po prostu kiedy siedzimy i patrzymy w niebo. Ale Ty tak naprawdę działając i łącząc to z programowaniem swojego umysłu, jesteś w stanie czasami w totalnie nieoczekiwany sposób zrealizować to, o czym marzyłeś.

Śmieję się ze swoim mężem, że my siebie również do siebie przyciągnęliśmy. Ja jego i on mnie. Bo też usiedliśmy kilka miesięcy przed tym, jak się poznaliśmy, i spisaliśmy sobie to, czego chcemy od związku. Ja spisałam to, czego chcę i czego nie chcę na podstawie wcześniejszych doświadczeń. On zrobił to samo. I jak siebie spotkaliśmy - w totalnie nieoczekiwanym momencie, kiedy żadne z nas nie miało czasu - to po prostu wszystkie rzeczy bardzo szybko się podziały. Po tygodniu mieszkaliśmy razem, po trzech miesiącach byliśmy zaręczeni, a po roku byliśmy małżeństwem; nie mówiąc o tym, że w ciągu dwóch miesięcy zaczęliśmy już razem prowadzić firmę. To jest mój najlepszy przyjaciel, partner na każdej płaszczyźnie mojego życia, za którego jestem bardzo wdzięczna. I z każdym kolejnym rokiem - a jesteśmy już ze sobą ponad osiem lat - mam wrażenie, że jest tylko lepiej, a nie gorzej. Nie jest to przyzwyczajenie - jest coraz lepiej, mimo że nie wyobrażam sobie, że może tak być.

Naprawdę w każdym obszarze życia możesz usiąść i spokojnie rozplanować, czego tak naprawdę chcesz, a następnie zacząć programować swoją głowę.

Sprawdź, co możesz zrobić, aby stabilnie zwiększyć dochód firmy bez obawy o płynność finansową!

Kliknij tu